Oline: Zmęczona, wykończona, ale szczęśliwa ♥!

Uffff. Od 12 do 18 zabieraliśmy pieniądze na zakup pomp insulinowych dla kobiet w ciąży oraz sprzętu ratującego życie wcześniakom z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy! Udało się;) Kolejny - XX już finał przebiegł pomyślnie! Przez 6 godz.bez chwili wytchnienia (chyba, że z małymi przerwami na herbatkę;*) zbieraliśmy-przeszłam (jak oczywiście wszyscy wolontariusze WOŚP-u) całe moje miasto z 10 razy. Nogi bolą, zimno jak cholera, ale jestem zadowolona;) Jestem zmęczona, wykończona, ale szczęśliwa! Spotkałam się z moją "drużyną";) z różnymi reakcjami ludzi i negatywnymi i bardzo pozytywnymi-ale nie da się zadowolić wszystkich, ci którzy chcą pomagać to pomogą a którzy nie to ..widomo;) ale ludzie, którzy nie są przekonani do tej akcji nie muszą wykrzykiwać na ulicy "Idźcie do Owsiaka on Wam da!" lub "Nie dam bo to oszołomy i tyle". wystarczy że powstrzymają się od głosu. A w sprawie że niektórzy mówią że to grzech co robimy -powiem jedno:"TAK TO GRZECH ŻE PRZEZ CAŁY DZIEŃ ZBIERAMY PIENIĄDZE I WSPÓLNIE DOŁĄCZAMY SIĘ DO TEJ AKCJI ABY URATOWAĆ KOMUŚ ŻYCIE-ŻE POMAGAMY INNEMU CZŁOWIEKOWI NIE TYLKO SOBIE, ABY CHORE DZIECI I DOROŚLI MIELI WIĘKSZE SZANSE NA WYLECZENIE - TAK TO JEST RZECZYWIŚCIE GRZECH! GRZECHEM JEST MÓWIĆ COŚ TAKIEGO BEZ CHWILI ROZWAGI!!"- więcej nie będę komentować. Nie zebrałam dużo-tyle ile mogłam z naszą ekipą;) Ale mam poczucie, że zrobiłam coś dobrego. Że dołączyłam swoją kroplę w tym ogromnym morzu. Myślę, że ten mój wysiłek-nie poszedł na marne, że dzięki mnie ktoś poczuje się lepiej-odnajdzie siłę i będzie ją miał do walki z chorobą-bo wie że tam na świecie są ludzie, którzy bez względu na wyznawaną religię, poglądy polityczne i życiowe, stan "portfela" lub "konta" mu pomogą i nawzajem. A teraz zdjęcia z WOŚP-w moim przypadku to naprawdę była zabawa-i właśnie o to chodzi żebyśmy pomagali i bawili się.!;)
Więcej dodam za jakiś czas kiedy wszystkie zgram i po przesyłam ;)