niedziela, 5 lutego 2012
Brak opisu postu..
Heej. Niestety O. już pojechała a ja siedzę sama w pokoju i piszę do Was. Przychodzą takie dni, kiedy przychodzą takie momenty że nie chce się żyć - wszystko jest bezsensu. Nic nie ma wartość, chce się uciec gdzieś..do Nibylandii tam gdzie nie ma problemów gdzie wszystko jest proste..ponoć bo nigdy tam nie byłam - tylko wyobraźnią sięgam gdzieś do przodu. Chcę się komuś "wyżalić" tak po prostu ale wtedy nikogo obok mnie nie ma i muszę być sama - jak zawsze. To że się uśmiecham to nie znaczy że nie jestem smutna.. po prostu tego nie pokazuje..bo po co ten żałosny świat ma próbować zrozumieć? Czemu..a mimo to trzeba żyć dalej, pozbierać się i wstać. Będąc pesymistką to nie jest łatwe-zawsze widzę tylko złe zakończenie, gdzieś zawsze upatrzę coś złego. Niestety..Ci najbliżsi nie wiedzą problemów a może nie chcą ich widzieć - bo przecież tak jest wygodniej ale i tak nie mogłabym żyć bez rodziny..tak z natury ich kocham-po prostu.. <3 i są dla mnie wsparciem - choć mi go nie dają ja to czuję od nich..
Do napisania:*
Oline.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Też mam czasem takie dni ,że wszystko wydaje się bez sensu i , ze przez nikogo nie jestem doceniana to co robię mówię jest nie zauważalne, że wszyscy maj mnie gdzieś jakbym był nie widzialna, a to boli.Lecz na szczęście te dni mijają i wszystko wraca do normalności.
OdpowiedzUsuń